Jak walczyć ze stresem w pracy

O stresie już trochę pisałam przy okazji strachu przed zmianą pracy. Ale nie porzucę tego tematu tak łatwo, zwłaszcza jeśli chodzi o stres w pracy. Współczesne życie aż w zbyt dużych ilościach serwuje nam stresujące sytuacje, będę więc sygnalizować ten problem jak najczęściej. Dzisiaj o tym, jak walczyć ze stresem… za pomocą tylko jednego pytania.

Generalnie nie jestem osobą, która dużo się stresuje – wiem, że to szkodliwe i do niczego nie prowadzi. Czasami jednak, gdy na czymś bardzo mi zależy, zdarza mi się za dużo o tym myśleć, martwić się, denerwować. Do tego stopnia, że pojawiają się bóle brzucha i niepokój. Bardzo rzadko, ale jednak.

Gdy miałam jeden taki stresujący okres w moim życiu, akurat miałam to szczęście, że uczestniczyłam w programie mentoringowym we wrocławskiej Wyższej Szkole Bankowej. Szczęście, bo nauczyłam się jednego, bardzo silnego dla mnie pytania, które teraz wykorzystuję w podobnych sytuacjach.

Opowiedziałam mentorce o mojej obecnej (w tamtym momencie) sytuacji. Ta, zamiast dopytywać mnie o przyczyny tego stanu, zadała mi, jak to dobry coach, tylko jedno, ale szczególne pytanie. 

– Co najgorszego może się stać?

Był to stres spowodowany pracą. Stresowałam się, bo nie szło mi tak dobrze, jak chciałam.

To pytanie otworzyło mi oczy. No właśnie, bo dlaczego się stresujemy w pracy? Najprościej sprowadzić to do takiego stwierdzenia: stres pojawia się, gdy boimy się konsekwencji zrobienia/zaniechania czegoś.

– No mogą mnie zwolnić.

– Boisz się tego?

– Nie. Szybko znajdę nową pracę, a jeśli nie, to mam oszczędności, mogę parę miesięcy przeżyć bez dochodów.

– To po co się stresujesz?

 

Bach! To jest to. Ten moment, gdy dociera do Ciebie, że jeśli robisz coś najlepiej jak potrafisz i pracujesz nad tym, by dalej się rozwijać, nie musisz się czepiać samego siebie i wymagać od siebie nie-wiadomo-czego. A jeśli innym się to nie spodoba, to najwyżej Cię zwolnią, ale nie będzie to dla Ciebie koniec świata. Nie ostateczność. Wiesz, o ile lepiej się pracuje z takim nastawieniem?

Tak, wiem, dla niektórych utrata pracy to jest koniec świata. Każdy ma inną sytuację. Zawsze będę jednak powtarzać, jak we wpisie o ściance: pamiętaj o asekuracji. Jeśli jednak jej nie masz (np. w postaci asekuracji finansowej), nadal masz swoją wiedzę, umiejętności i dwie ręce.

Zostawiam Cię z tym pytaniem. Co najgorszego może się stać? Ciągłe pisanie czarnych scenariuszy też nie jest zdrowe, dlatego zaraz potem oceń prawdopodobieństwo zaistnienia tego wydarzenia. Lubimy martwić się na zapas (stąd też stres) – okazuje się że 85% naszych zmartwień dotyczy rzeczy, które nigdy się nie wydarzą.

Nie przekonuje Cię pytanie o negatywy? No to trochę je odwrócę. Co dobrego masz z tego, że się stresujesz?

I jak? Łatwiej Ci odpowiedzieć? 🙂

Wnioski, przemyślenia? Jak Ty walczysz ze stresem? Podziel się w komentarzu. Znasz kogoś, kto za bardzo się stresuje? Podeślij mu ten artykuł! 🙂