Szukamy szczęścia w innych osobach, w posiadanych rzeczach, w swoich osiągnięciach. A tymczasem jest ono na wyciągnięcie ręki. Sprawdź, jak możesz odnaleźć szczęście w uważnym życiu.
W tym wpisie...
Ile życia przecieka Ci przez palce?
Kiedy ostatnio miałeś tak, że odpaliłeś autopilota i jakimś cudem po określonym czasie od wyjścia w pracy znalazłeś się w domu, bez świadomości drogi, którą przebyłeś?
Albo wsiadłeś do tramwaju i nagle byłeś już na miejscu, nie ogarniając, jakim cudem już przebyłeś całą trasę?
Na autopilocie prowadzi się samochód, myjemy zęby, bierzemy prysznic, coraz częściej też jemy. No dobra, powiedzmy, że z tymi zębami to pół biedy.
Ale czemu biorąc prysznic nie czerpiesz przyjemności z otulającego Cię strumienia wody, z zapachu żelu pod prysznic, z tego cudownego uczucia zmywania z siebie trudów dnia?
Dlaczego nie zwracasz uwagę na smak, fakturę i zapach potraw, tylko wgapiasz się w smartfona przy jedzeniu?
Dlaczego idąc przez park nie wsłuchujesz się w kojący trel ptaków, szum liści, nie zauważasz siedzącej na ławce pary, która z taką głęboką miłością wpatruje się sobie w oczy?
Dlaczego… nie słuchasz, gdy osoba Ci bliska coś Ci opowiada?
Zobacz, ile tracisz, będąc wiecznie pogrążonym w swoich myślach, problemach, zmartwieniach albo w ekranie telefonu. Nie słyszysz ważnych rzeczy. Nie wychwytujesz emocji w wypowiedzi. Nie zachwycasz się światem. Nie sprawiasz sobie miniprzyjemności. Życie Ci ucieka, a Ty nawet nie wiesz, jak to się dzieje.
Co to znaczy: uważne życie
Uważność, uważna obecność to bycie „tu i teraz”, czyli doświadczanie i przyjmowanie świata takiego, jaki jest w danej chwili. To obserwowanie, słuchanie, odczuwanie, smakowanie.
Tu – gdzie właśnie jesteś, nie w marzeniach na ciepłej plaży.
Teraz – w obecnej chwili, nie w przyszłości, gdzie czekają jakieś wyzwania ani nie w przeszłości, którą rozpamiętujesz.
Uważne życie to życie chwilą obecną, dostrzeganie i docenianie tego, co dzieje się tu i teraz. To prawdziwe przeżywanie wszystkich zdarzeń, pełne zanurzenie w to, co robisz, co widzisz, czego słuchasz.
Oczywiście, nie znaczy to życia bez planowania przyszłości czy bez analizowania tego, co się zdarzyło – nic z tych rzeczy! Na wszystko jednak jest odpowiedni czas. Nie planuj listy zakupów, jeśli właśnie rozmawiasz z przyjaciółką. Nie analizuj przebiegu porannego spotkania, jeśli właśnie uczestniczysz w popołudniowym. Jeśli wybierasz się na spacer, spaceruj. Jeśli jesz, jedz. Jeśli rozmawiasz, rozmawiaj.
Dlaczego uważne życie to lepsze życie
Zatkaj nos i zjedz kawałek czekolady. Dziwna gęsta breja, prawda? Gdy nie czujesz zapachu, czekolada staje się nijaka. Coś tam czujesz w kwestii smaku, ale to nie to samo.
A teraz wyobraź sobie, że ktoś zabiera Ci wszystkie zmysły. Podłe? A sam sobie to robisz!
Gdy jesz i oglądasz telewizję/przeglądasz internet, nie czujesz, co jesz.
Gdy idziesz przez park i zamyślasz się, nie dostrzegasz piękna natury.
Gdy rozmawiasz z kimś i zamiast niego słuchasz swoich myśli, niszczysz sobie relację.
Uważne życie to prosta droga do szczęścia. Problemem na wielu ludzi jest to, że szukają szczęścia gdzieś daleko i warunkują je – tzn. „nie będę szczęśliwy, dopóki…” (nie będę zarabiał X, nie kupię domu, nie znajdę partnera itd.). Tymczasem szczęście można znaleźć w promieniach słońca odbijających się w kałuży albo w aromacie świeżo mielonej kawy.
Jakie są najważniejsze korzyści z praktykowania uważnego życia?
- sprawiasz sobie miniprzyjemności, chwile szczęścia
- masz lepsze relacje (głębiej, aktywnie słuchasz innych)
- redukujesz stres, a także problemy natury psychicznej i emocjonalnej (potwierdzone badaniami)
- uspokajasz się
- przeżywasz życie bardziej 🙂
- dostrzegasz więcej
- lepiej się koncentrujesz
- lepiej śpisz, szybciej zasypiasz
- korzystasz w pełni ze wszystkich zmysłów – kolory stają się żywsze, dźwięki bardziej wyraziste, smaki pyszniejsze…
Proste sposoby na ćwiczenie uważności
Uważność, czyli mindfulness, to pewna forma medytacji, którą możesz praktykować niemal zawsze i wszędzie – po prostu będąc „tu i teraz”, będąc obecnym. Jeśli chcesz praktykę pogłębić, zacznij od tych prostych ćwiczeń:
- Obserwacja oddechu – oddychaj normalnie. Obserwuj, co się dzieje z Twoim ciałem, gdy bierzesz wdech, a potem wydech. Poczuj ruch klatki piersiowej, brzucha. Wyobraź sobie, jak powietrze wędruje od Twoich nozdrzy po końcówki płuc i jak z powrotem, wraz z wdechem, wylatuje.
- Usiądź i wyłap z otoczenia lub ze swojego wnętrza 5 różnych kolorów, 5 różnych dźwięków, 5 różnych odczuć (np. dotyk swetra na ręce, ciepło, albo emocje). Gdy już Ci się uda, wyłap kolejne (nowe!) 4. Potem kolejne 3. Potem 2. Potem po jednym.
- Zjedz uważnie cukierka/czekoladkę/rodzynkę. Wykonuj polecenia bardzo powoli, daj sobie dużo czasu – powinno to trwać ok. 15-20 minut. Zachowuj się jak kosmita, który nigdy nie widział cukierka! Połóż cukierek na dłoni. Najpierw dokładnie się mu przyjrzyj. Zauważ kształty, powierzchnię, kolory. Potem dokładnie go podotykaj. Wyłap teksturę, nierówności. Sprawdź jego ciężar na dłoni. Poczuj, jak jego powierzchnia styka się z dłonią. Może zostawił już jakieś ślady na skórze? Następnie powąchaj. Sprawdź, czy na całej powierzchni pachnie tak samo. Może zapach cukierka miesza się z zapachem Twojej dłoni, perfum? Kolejny przystanek to dźwięki – spróbuj usłyszeć, czy coś dzieje się w środku. Postukaj, pogłaszcz powierzchnię cukierka i spróbuj wyłapać odgłosy. Na koniec włóż cukierek do ust, ale jeszcze nie gryź. Pozwól mu się powoli rozpuszczać. Sprawdź, czy już czujesz smak. Poprzerzucaj cukierka językiem po jamie ustnej. Obserwuj, czy i jak zmienia się konsystencja, czy zmienia się smak. Na końcu powoli go rozgryź (jeśli jest to możliwe) i pomału połykaj. Pozostań jeszcze chwilę w uważności. Jak długo jeszcze czujesz smak? Jakie uczucie zostało Ci w buzi?
Zachęcam Cię też do odszukania na Youtube różnych nagrań. Wpisz „medytacja mindfulness” i pozwól się poprowadzić.
Odkąd zaczęłam żyć uważniej…
Nie praktykuję mindfulness jakoś szczególnie regularnie, jeśli chodzi o konkretne ćwiczenia, ale wprowadziłam do swojego życia więcej uważności. Idę na spacer i obserwuję naturę, ludzi, swoje emocje. Cieszę się pięknem świata. Jem bez rozpraszaczy, doceniając smaki. Piję kawę powoli, „obserwując”, jak ciepły płyn przemieszcza się w dół przełyku.
Odkąd stosuję tę prostą zasadę bycia tu i teraz, naprawdę czuję, że żyję. Nie mam już problemów z zasypianiem (przeszkadzała mi w tym gonitwa myśli). Obniżył się mój poziom stresu i cieszę się większym wewnętrznym spokojem. Mam więcej energii do działania. Prowadzę lepsze sesje coachingowe i treningu mentalnego, bo jestem w stanie zauważyć i usłyszeć więcej.
Chyba nie muszę Cię przekonywać dalej. Daj znać w komentarzu, czy kiedykolwiek świadomie praktykowałaś/eś uważność!