jak się motywować Jak się motywować? To jedna z częściej wpisywanych fraz w Google i jedno z najczęstszych pytań, jakie zadają osoby zainteresowane rozwojem osobistym. W tym wpisie opowiem Ci, czym jest motywacja, jak ja się motywuję do działania oraz… dlaczego “motywowanie się” to bullshit.

Zauważam, że osoby, które zaczynają swoją przygodę z szeroko pojętym rozwojem osobistym, w pierwszej kolejności uczą się, jak wyznaczać cele. A zaraz potem właśnie tego, jak się motywować. Bo mają wyznaczony cel, może nawet (zgodnie z poradami) poinformowali o celu swoich bliskich… i jakoś tak im się nie chce jednak tego celu realizować. A przecież użyli SMARTa, przecież wiedzą, dlaczego chcą ten cel osiągnąć…

Co to jest motywacja?

To więc oczywiste, że brakuje im MOTYWACJI. Muszą się ZMOTYWOWAĆ, żeby działać. Bo według nich MOTYWACJA to taka magiczna siła, która sprawi, że zachce im się chcieć. Nawet jeśli tak bardzo się nie chce i kanapa tak mocno zachęca, by się na niej położyć i zalegnąć tam po wsze czasy. Albo taki stan wiecznego podjarania i wiecznej chęci do pracy.

A to wcale nie tak! Spójrz na motywację inaczej. Motywacja to po prostu powód, dla którego robisz to, co robisz. Przykładowo, moją motywacją do prowadzenia biznesu jest m.in. chęć pomocy innym, zarabianie pieniędzy i możliwość realizacji własnych pomysłów.

Motywacją do biegania może być zrzucenie zbędnych kilogramów, zdrowy styl życia czy poprawa kondycji.

Motywacją do schudnięcia może być chęć zadbania o zdrowie lub nadążenia za swoimi dziećmi.

Motywacja to Twoja odpowiedź na pytania “po co?” i “dlaczego?”.

Więc: jak się motywować? Nie potrzebujesz szukać tego na zewnątrz. Nie pomogą jakieś super techniki, jeśli nie jesteś pewien, po co i dlaczego chcesz daną rzecz wykonać.

To, czego szukasz, to prawdopodobnie samodyscyplina.

Historia o walce motywacji z dyscypliną

Opowiem Ci historię, która do tej pory powoduje u mnie dreszcze, gdy sobie ją przypomnę…

Gdy wychodziłam na szlak prowadzący wąwozem Sucha Bela w Parku Narodowym Słowacki Raj, nie sądziłam, że przede mną czekają najniebezpieczniejsze 4 godziny w moim życiu.
Tym bardziej, że kolega zapowiadał, że czeka nas łatwy spacer, choć długi i przez to wymagający.

Masz jakieś lęki czy fobie? Ja mam lekki lęk wysokości, lekką klaustrofobię, boję się przepaści i nie-do-końca-stabilnych drabin.
Wszystkie te lęki musiałam pokonać na szlaku.

Szlak nie był trudny, ale dla osób, które nigdy wcześniej zbyt wiele do górach nie chodziły, stanowił pewne wyzwanie – może nie tyle kondycyjne, co… związane z odwagą.

W pewnej chwili wyszłam zza skały i zobaczyłam niewielki, choć piękny Misowy Wodospad. Najpierw zobaczyłam właśnie spadającą wodę i usłyszałam kojący szum. Dopiero po chwili zauważyłam, że trzeba będzie się wspiąć na szczyt tego wodospadu.

Po drabinkach.jak się motywować
(więcej zdjęć z tego miejsca)

Część grupy została z tyłu, część już widziałam na górze. Zostałam sama. Ja i drabinka.

Nogi ugięły się pode mną. Szlak był jednokierunkowy, więc nie było odwrotu. Zastanawiałam się, ile mnie będzie kosztować akcja ratownicza. Wzięłam kilka głębokich oddechów. I postawiłam pierwszy krok.

Za nim kolejny i kolejny. Patrzyłam tylko na kolejny stopień, nie patrzyłam w dół ani w górę. Tylko jeden krok, ale w stałym tempie.

Wiesz, co zaprowadziło mnie na szczyt? Wytrwałość i dyscyplina.

Nie wmawiałam sobie, że dam radę, jestem zwycięzcą, a na końcu czeka na mnie nagroda. W momentach trudnych wiele osób przestaje działać i zastanawia się, jakby tu zmotywować się do dalszej pracy. Tymczasem wtedy wcale nie potrzebują motywacji, ale dyscypliny i po prostu robienia tego, co mają robić.

Jak się motywować? Cóż, jeśli potrzebujesz dodatkowej motywacji, to zastanów się, czy to na pewno Twój cel. I czy Twoje powody są wystarczające, by chcieć go osiągnąć.

Jak się motywować? Niezawodne sposoby…

Znajdziesz ich w internecie mnóstwo. Publiczna deklaracja, praca z coachem, listy zadań i odhaczanie ich, rywalizacja z kimś, nagrody, metoda małych kroków i inne. Zauważ jednak, że tak naprawdę te rzeczy mają Cię utrzymać w ryzach… czyli pomagają się zdyscyplinować! One nie mają wpływu na Twoją motywację. No, może praca z coachem ma, bo dzięki niemu możesz zdać sobie sprawę z prawdziwych powodów Twojego działania.

To pewnie teraz pojawia Ci się w głowie pytanie – jak się dyscyplinować? Bo przecież wiem, co dokładnie mam robić, wiem, po co, ale czuję taki OPÓR, czasem tak bardzo mi się nie chce za coś zabierać…

Po pierwsze, zastanów się, skąd to się bierze. Czy to kwestia prawdziwego zmęczenia (wtedy odpocznij), czy coś Cię blokuje? Spróbuj dotrzeć do źródła tej blokady. Być może nie chce Ci się wyjść pobiegać, bo w głębi duszy uważasz to za stratę czasu i wolałbyś przeznaczyć ten czas na coś innego? Być może nie chce Ci się pisać posta na bloga, bo ma być na kontrowersyjny temat i podświadomie boisz się oceny?

Może po prostu “nie chce Ci się”, bo to nie Twój dzień. Masz wtedy prawo odpuścić. Daj sobie ten czas. Jeśli jednak taki dzień wypada codziennie, to już musisz się temu bliżej przyjrzeć.

To jak z tą dyscypliną? Co może Ci pomóc? U mnie sprawdzają się:

  • Lista zadań. Dokładnie wiem, co mam do zrobienia i nie muszę wtedy siedzieć i zastanawiać się, za co się zabrać.
  • Rozbijanie zadań na mniejsze. Jak widzę ogromny projekt do zrobienia, to mam ochotę schować się pod kocykiem i nigdy spod niego nie wychodzić! Przeraża mnie ilość pracy do wykonania. Ale jak podzielę projekt na etapy, zadania i w końcu na malutkie podzadania, krok po kroczku projekt się realizuje.
  • Obietnica wykonania tylko jednego małego zadania. Kiedy naprawdę mi się nie chce, ale wiem, że muszę coś zrobić, obiecuję sobie, że zrobię tylko jedno małe zadanie, a potem już zdecyduję, co dalej. Zazwyczaj później kontynuuję pracę, bo już wpadam we flow 🙂 Ale bywają dni, że robię tylko to małe zadanko i koniec. Najważniejsze, żeby sobie potem nie robić z tego powodu wyrzutów – przecież umawiałam się z samą sobą, że to też jest OK.
  • Koncentracja. Najlepiej działa u mnie technika pomodoro, czyli blok pracy (ok. 30 minut) + przerwa (5 minut), podczas której robię, co chcę.
  • Unikanie multitaskingu. Gdy sprawdza się maila, telefon, pisze post na Facebooka i równocześnie przygotowuje grafikę do reklam, może się wydawać, że nigdy się nie wykona tego wszystkiego. Dlatego po kolei – jak robię jakąś rzecz, to skupiam się tylko na niej.

Pamiętaj – nie motywacja, a dyscyplina.

Motywację masz w sobie i nie musisz szukać jej na zewnątrz. Nie musisz się motywować. Jeśli nie masz siły na wykonanie jakiegoś zadania, o którym wiesz, że jest Ci potrzebne – potrzebujesz dyscypliny. To na nią stawiaj i ją rozwijaj, bo pomoże Ci zarówno w celach osobistych, jak i w pracy.

W dyscyplinie pomogą Ci dobrze wyznaczone cele – sprawdź, jak to się robi!

Jakie są Twoje sposoby na dyscyplinowanie się? Podziel się w komentarzach (na samym dole)!